Zza horyzontu coraz bardziej wyłania się kształt Białej Wyspy (ang. White Island). Pędzimy łodzią w oczekiwaniu. Na kilkadziesiąt metrów przed lądem śledzę wzrokiem naszą małą łódź pontonową, którą można dopłynąć do brzegu. Wiatr jest jednak za silny, a fale za duże. Ponton nie dopłynie. Zawiedzeni musimy zawracać.
W następnym roku się udaje. Spokojna niebieska tafla wody, pozwala nam zejść na ląd obok starej kopalni siarki. Moim oczom ujawnia się kolorowy krajobraz, w oddali unoszącym się popiołem i gazem wulkanicznym.
Tam jest krater – mówię do siebie w myślach, spoglądając na największe skupisko gazów.
Pierwszymi ludźmi, którzy zobaczyli ten skrawek ziemi była załoga statku Jamesa Cooka w 1769 roku. Nie miał on wtedy pojęcia, że wyspa zawiera duże pokłady siarki i że na dodatek jest czynnym wulkanem. Ominął ją i nazwał „White Island”, bo, taką mu po prostu przypominała. Od pierwszych obserwacji ludzkich nad wyspą unosi się biała chmura.
Czynny wulkan
Wyspa White Island leży 50 km od wybrzeża zatoki Bey of Plenty, na terenie Taupo Vulcanic Zone – miejscu w którym znajdują się najaktywniejsze wulkany Nowej Zelandii. Największa część wulkanu, ponad 750 metrów znajduje się wciąż pod wodą. My, widzimy tylko to, co jest nad taflą wody, czyli ponad 300 m.
Nie ma tu wiele miejsc na zacumowanie łodzi. Mała powierzchnia wyspy oraz dostępność krateru z południowo-wschodniej strony powoduje, że wybór miejsca jest ograniczony. Mimo tego, że White Island jest czynnym wulkanem z dynamicznie zmieniającym się krajobrazem, to regularnie organizowane są tutaj wycieczki z przewodnikiem. W pięciostopniowej skali zagrożenia wulkanicznego, dwa wulkany w Nowej Zelandii, White Island i Ruapehu utrzymują swój stały alert wulkaniczny 1. W związku z tym, że krater może dać o sobie znać w każdym momencie, samodzielne zwiedzanie wyspy bez jej dobrej znajomości jest niemożliwe. Do tego potrzebujemy przewodnika. Może na nasze realia jest to zadziwiające, ale wyspa obecnie jest w prywatnym posiadaniu rodziny Buttle, która wykupiła ją w 1936 roku, a w 1997 prowadziła permity wydawane przez firmę turystyczną. W zwykłym rozumowaniu kupując wycieczkę dostaje się tzn. permit, który upoważnia nas do odwiedzenia White Island.
Ostatnia większa aktywność wulkaniczna White Island nastąpiła w 2000 roku. Wulkan zaczął się budzić i wyrzucił w przestrzeń duże ilości popiołu oraz skał. Stan ostrzegawczy przeszedł w 2 stopień (w 5 -cio stopniowej skali) i na jakiś czas wyspa została zamknięta dla turystów. Jak dotąd nikt z turystów nie doznał żadnych obrażeń. Do dziś jednak niewyjaśnione jest zniknięcie jednego z pracowników kopalni, który pewnej nocy w 1914 roku nie wrócił do obozowiska. Można tylko przypuszczać, że potykając się, wpadł do krateru lub z powodu ciężkich warunków pracy w kopalni popełnił samobójstwo.
Zmieniający się krater
Gdy przemieszczaliśmy się do wnętrza wyspy, dostrzegłam niewiarygodnie żółte, siarczane kolory i małe otwory wentylacyjne. Stale wydobywająca się z nich para jest drażliwa dla oczu i gardła. Składa się głównie z wody 75%, dwutlenku węgla 18% i dwutlenku siarki 5%. Para jest na tyle drażliwa, że w okresie niesprzyjających wiatrów zmuszeni byliśmy używać masek z filtrem.
Zbocze góry, do którego doszliśmy, opadało prosto w dół do krateru. Niestety całego krateru nie mogliśmy zobaczyć, bo podłoże blisko krawędzi było zbyt niestabilne, aby się do niego zbliżyć.
Dno krateru White Island zmienia się najdynamiczniej. Raz wypełnione jeziorem, a innym razem suche, z różną paletą kolorów. W tych okolicach dostrzegliśmy w oddali baterie słoneczne sejsmografu, który został tu zainstalowany przez Instytut Geologii i Nauk Nuklearnych IGNS (Institute of Geological and Nuclear Power). Kilka razy do roku wulkanolodzy z tego Instytutu odwiedzają wyspę i obserwuj zachodzące zmiany np. w deformacji terenu, w składzie chemicznym gazów czy w wielkości fumaroli.
Kopalnia na wulkanie
Wyspa, która pierwotnie była w posiadaniu Maorysów została sprzedana w latach 30 – stych XIX wieku za kilka baryłek rumu. Przekazywana z rąk do rąk przez różnych handlarzy doczekała się poważnych prac wydobywczych w 1866 roku. Zostały one po raz pierwszy przerwane w 1886 roku z powodu słynnego wybuchu wulkanu Tarawera, który również znajdował się na Wyspie Północnej. Spowodował on śmierć 120 osób i obawiano się, że White Island, też wybuchnie.
Po nieudanej próbie aktywacji kopalni ostatecznie udało się to w 1914 roku. Nieszczęśliwie jednak w tym samym roku zachodni brzeg krateru zawalił się, wywołując lahar (osuwisko wulkaniczne, składające się z mułu, wody i skał), który pogrzebał żywcem 10 pracowników. Ich ciał nigdy nie odnaleziono, a jedynym ocalałym był kot Peter, zwany Peter the Great. Niedługo po katastrofie części budynków i łodzi zostały wyrzucone na brzeg w okolicach Tauronga.
Na gruzach lawiny w 1925 roku powstała nowa kopalnia, ale tym razem pracownicy zostali zakwaterowani po drugiej stronie wyspy na Bungalow Beach. Podczas słonecznej pogodny mogli dopłynąć w okolice krateru łodzią, ale podczas sztormów musieli wspinać się przez wymagający grzbiet. Chociaż ich standard życia, znacznie się poprawił (każdy z mężczyzn miał swoją własną chatkę) wydobycie siarki okazało się jednak nierentowne. Wyższe niż przewidziane koszta produkcji, słaba jakość minerału oraz opóźnienia w dostawie siarki na ląd spowodowały zamknięcie kopalni na dobre w 1933 roku. Do dziś możemy zobaczyć jej pozostałości.
Kwaśne gazy połączone z wodą z pary powodują jednak rdzewienie metalu, co doskonale odbija się na pozostałościach kopalni. Drewno natomiast zachowuje bardzo dobry stan. Obserwacje wykazały, że prawdopodobnie kwaśna gleba i panujący tu mikroklimat znacznie spowalnia rozpad drewna.
Do czego siarka?
Bum na wydobycie siarki w White Island zaczął się od rozpowszechnienia informacji, że miejsce te posiada najczystszy rodzaj siarki w nieskończonych ilościach. Dopiero potem okazało się, że w wielu miejscach niestety mogą znajdować się zanieczyszczenia żelazem, które powodują formowanie się tzw. złota głupców ( ang.fool’s gold).
Siarka była sprzedawana głównie rolnikom do nawożenia, których opinie na temat jej działania były jednak podzielone.
Siarka była używana też w walce z przeziębieniami i grypą oraz chroniła przed pojawieniem się infekcji grzybiczej w obuwiu lub nawet w całym domu. Do dziś siarka sprawdza się w infekcjach mikrobiotycznych i bakteryjnych. Jest stosowana m.in. w leczeniu egzemy. Dzisiaj w Nowej Zelandii większość siarki jest importowana i używana głównie w przemyśle rolniczym do nawożenia.
White Island to wyjątkowe miejsce, gdzie można poczuć się trochę jak na innej planecie. Mówi się, że mało rzeczy jest za darmo, a za cuda natury takie jak ta wyspa trzeba zapłacić ponad $200. Na szczęście na Gap Life wiele rzeczy można mieć za darmo. I to właśnie nazywa się życie.
Niedawno wróciliśmy właśnie z okolic Rotorua 🙂 Niestety tym razem odpuściliśmy wulkan. Pamiętam jednak odwiedziny w Kawah Iljen na Jawie, w kopalni siarki z niebieskimi ognikami, zrobiło to na nas niesamowite wrażenie.
niebieskie ognie??! To niezle … 🙂 A widzieliscie przynajmniej wulkany w okolicach parku Tongariro?